OEE w praktyce cz.1

Niedawno na LinkedIn czytałem artykuł właśnie o OEE.  Sam artykuł jest ciekawy i porusza ważne kwestie, ale z jednym elementem nie mogę się zgodzić. Autor twierdzi, iż z założenia OEE trzeba odnosić do pracy 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu.

Niedawno na LinkedIn czytałem artykuł właśnie o OEE.  Sam artykuł jest ciekawy i porusza ważne kwestie, ale z jednym elementem nie mogę się zgodzić. Autor twierdzi, iż z założenia OEE trzeba odnosić do pracy 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu.

W moim  przekonaniu nie jest to optymalne użycie wskaźnika z praktycznego punktu widzenia.

Teoretycznie logika autora jest niepodważalna. Jednak w moim przekonaniu OEE w podejściu praktycznym nie do tego służy i nie tak należy rozumieć jego rolę. Nie możemy łączyć dwóch aspektów:

  1. OEE jako odnoszące się do samej maszyny (poziomu operacyjnego) – czyli praca samej maszyny w Gemba, oraz
  2. Utylisation, jako wykorzystanie maszyn – czyli element związany z polityką firmy

Takie podejście nie sprawdzi się w praktyce ponieważ dotyczy dwóch niepowiązanych ze sobą płaszczyzn.

Na OEE jako na operacyjny wskaźnik efektywności muszą mieć wpływ pracownicy operacyjni – wszak wskaźnik mierzy „coś” abyśmy mogli to „coś” usprawnić.

Natomiast Ci sami pracownicy operacyjni nie mają wpływu na „utilisation”, bo to, że zakupiono 100 maszyn zamiast jednej i 99 z nich stoi niewykorzystana nie zależy przecież od pracowników operacyjnych, a od zarządu fabryki. Gdyby przyjąć logikę „jednego wskaźnika” to cel OEE będzie na poziomie 0,5%, co nie ma praktycznego sensu.

Stąd prosty wniosek: Jeżeli w jednym wskaźniku ujmiemy oba aspekty, to nie jesteśmy w stanie tym wskaźnikiem skutecznie zarządzać operacyjnie.

Jedynie rozbicie go na dwa oddzielne: OEE + UTILIZATION pozwala nam na skuteczną pracę z oboma wskaźnikami. OEE nadzorujemy na poziomie maszyny/obszaru/zakładu, UTILIZATION natomiast na poziomie zakładu/grupy i nie obciążamy nim pracowników operacyjnych, gdyż nie mają na niego wpływu.

Przy takim podejściu OEE pokazuje nam gdzie jesteśmy jeżeli chodzi o procesy i odpowiada za niego dyrektor produkcji, a UTYLIZATION pokazuje nam czy być może części maszyn nie powinniśmy przenieść do innego zakładu (zamiast kupować nowych) i odpowiada za niego dyrektor zakładu

Autor rozumie tą niespójność i koryguje wskaźnik zmniejszając go do wartości 85% ze względu na to, że „nie można pracować 24/7”, ale to znów nie tak.. bo 85% to nie jest jakaś magiczna wartość!

Warto przeczytać:

LEANTRIX

LEI POLSKA

Zachęcam Cię do dyskusji! Poglądy i treści zawarte w powyższym artykule powstały wyłącznie na podstawie mojego doświadczenia. Ty, mając inne doświadczenie, masz też inną perspektywę, którą chętnie poznam!

z leanowskim pozdrowieniem!
Jacek Kukiz